Zdrowie i UrodaFish pedicure. Przełam się i odnów swoje stopy Autor Redakcja Kobieta na Czasie Opublikowany 6 min czytania0 0 1,329 Opublikuj na Facebook Opublikuj na Twitter Opublikuj na Google+ Opublikuj na Reddit Opublikuj na Pinterest Opublikuj na Linkedin Opublikuj na Tumblr Fish pedicure to w dalszym ciągu nowy trend wśród polskiego społeczeństwa. Pomimo tego, że istnieją już miejsca świadczące tego typu usługi, większość traktuje to zjawisko jedynie jako ciekawostkę. Co można zyskać, korzystając z fish pedicure? Na co należy uważać? Dowiedz się tego z naszego artykułu.Sam zabieg polega na włożeniu stóp do wody w brodziku, w której pływają setki małych rybek. Już po chwili zaczynają one zjadać stary naskórek znajdujący się na naszych stopach, stopniowo oczyszczając skórę. Ich zdolności poznał i zaprezentował biolog Johann Jakub Heckel w 1843 roku. Po kilkudziesięciu latach zaczęto używać tego zabiegu komercyjnie. Obecnie fish pedicure można znaleźć w niektórych polskich gabinetach kosmetycznych lub salonach urody. Fish pedicure to zbiorowa odpowiedzialnośćSprawcami całego zamieszania i mieszanych emocji wokół zabiegu są same rybki. Należą one do gatunku garra rufa, tłumaczonej na brzana ssąca. Ich rodzimymi terenami występowania jest Bliski Wschód, a dokładniej ciepłe zbiorniki wodne znajdujące się m.in. w Jordanii, Turcji lub Syrii. Zwierzęta są małe, zazwyczaj nie przekraczając kilku centymetrów. Choć wyglądają niepozornie, to w gromadzie mogą już mieć znaczenie dla Twoich stóp, a szczególnie naskórka.Jak dokładnie powinien wyglądać cały zabieg, jeśli pójdziemy w tym celu do salonu kosmetycznego? Na samym początku osoba za niego odpowiedzialna powinna umyć Ci stopy i je zdezynfekować, aby rybki nie miały problemów zdrowotnych po takiej niekoniecznie higienicznej uczcie. Powinna ona również zapytać o przeciwwskazania osobiste względem tego typu zabiegów, takich jak np. uczulenia. Równie ważna jest także nasza inicjatywa i pytania, jakie wypada zadać przed zabiegiem. Przede wszystkim dowiedz się czegoś więcej o pochodzeniu samych rybek. Właściciele gabinetu powinni posiadać takie informacje oraz odpowiednie zaświadczenie wystawione przez renomowaną hodowlę. Oprócz tego warto przypomnieć obsłudze o kwestii badań przeprowadzanych przez sanepid, które świadczą o utrzymywaniu właściwych warunków higieny w samym gabinecie kosmetycznym. Kluczowe jest również częste mycie i filtracja brodziku do zabiegu oraz akwarium, w którym na co dzień żyją mali doktorzy.Wątpliwości względem korzystania z zabieguNajważniejsza w całej dyskusji na temat fish pedicure jest kwestia bezpieczeństwa i sensu korzystania z takich zabiegów. Pomimo tego, że fish pedicure jest bardzo popularny w Europie Zachodniej i USA, a niektórzy kosmetolodzy zachwalają właściwości rybiego peelingu, takie jak pobudzanie krążenia czy zmiękczanie skóry, to niestety istnieje również druga strona medalu. Amerykańska Agencja Ochrony Zdrowia twierdzi, że zabiegi z udziałem brzan ssących wiążą się z niebezpieczeństwem zarażenia wirusem HIV, HPV oraz powodującym zapalenie wątroby typu C. Stwierdzają oni także, że większość miejsc świadczących takie usługi nie dba w odpowiedni sposób o higienę i wysokie standardy przeprowadzania takich zabiegów. Dlatego też ich zdaniem powinno się unikać tego typu kosmetycznych eksperymentów.Te rozbieżności mogą prowadzić do poważnych wątpliwości względem bezpieczeństwa fish pedicure. Jeżeli dane miejsce świadczące usługi kosmetyczne jest Ci znane i ufasz profesjonalizmowi pracowników to wtedy możesz zaryzykować. Z pewnością przyda się to Twoim stopom, które będą po takim zabiegu będą zdecydowanie bardziej miękkie i zadbane niż zwykle. Jednak jeśli nie jesteś tego pewna, to lepiej pozostań przy standardowej pielęgnacji.