Chemia z zagranicy – dlaczego się tak dobrze sprzedaje?

Pewnie często słyszałaś o tym, że chemia z zagranicy jest dużo lepsza od tej przeznaczonej na rynki wschodnie, w tym polski. Takie pogłoski nie biorą się znikąd i bywa, że jest w nich sporo prawdy. Dlaczego chemia zagraniczna nadal jest tak popularna? Tego dowiecie się z naszego artykułu.

Wszystko zaczęło się jeszcze w czasach PRL-u, kiedy to nasze sklepy witały nas co najwyżej pustymi półkami. Oprócz używanego w tamtym czasie szarego mydła, na naszym rynku było naprawdę mało dostępnych detergentów. Za to w zachodnich Niemczech kapitalizm stale się rozwijał. Do tego w połączeniu z tradycjami wypracowanymi na rynku chemicznym naturalnym było uzyskiwanie coraz to nowych specyfików przez niemieckie firmy. Nowe środki potrafiły utrzymać ubrania w niespotykanej w naszym kraju czystości. Między innymi dzięki temu chemia z zagranicy stopniowo zaczęła pojawiać się (głównie nielegalnie) w Polsce.

Szybki wzrost popularności, jaki zdobyła chemia z zagranicy

Polacy od razu podchwycili nową modę na środki czystości i zaczęli testować je w swoich gospodarstwach domowych. Okazały się one naprawdę atrakcyjne pod względem rezultatów. Ubrania i inne tkaniny po ich zastosowaniu stawały się zaskakująco czyste i świeże. To spowodowało, że pocztą pantoflową, zaczęła roznosić się renoma jakościowej chemii zagranicznej.  Choć tego typu produkty były w naszym kraju drogie, to jednak większość uważała, że taka skuteczność była warta swojej ceny.

Czasy szły naprzód, a chemia z zagranicy zdobywała kolejnych zwolenników. Rodzime biznesy, które sprowadzały tego typu produkty, działały coraz prężniej i nawet upadek PRL-u nic w tej materii nie zmienił. Polacy nadal kupowali chemię niemiecką w dużych ilościach. Powodem był fakt, że polskie alternatywy i zagraniczne środki tworzone na nasze rynki nie potrafiły jej zastąpić pod względem skuteczności. Opinia, że polska chemia jest gorsza od tej tworzonej prosto na rynki zachodnie pokutuje do dzisiaj. Świat przez ten czas zmienił się na dużo bardziej dynamiczny. Większość ma przez to mniej czasu wyspecjalizowane zakupy. Nie zmienia to jednak faktu, że wielu klientów w dalszym ciągu zaopatruje się w środki pochodzące z niemieckich fabryk.

Dane nie kłamią

Taką sytuację na polskim rynku chemii gospodarczej podkreślają również dane z Głównego Urzędu Statystycznego, według których w 2016 roku sprowadzono 116 ton detergentów z zagranicy. Ich koszt wynosił aż 1,5 mld zł, co jest zdecydowanie znaczącą kwotą. Dodatkowo według badania agencji PMR Consulting&Research, swoje przywiązanie do środków czystości z zagranicy deklaruje co piąty Polak, kupujący chemię zagraniczną często lub sporadycznie. To pokazuje skalę zainteresowania rodaków produktami chemicznymi zza zachodniej granicy. 

W jakie środki najchętniej zaopatrują się klienci miejsc, sprzedających chemię gospodarczą? Najlepiej sprzedaje się bez wątpienia chemia niemiecka i należące do niej proszki do prania. Popularne są przede wszystkim klasyki takie jak Persil czy Ariel, jednak swoją popularność zdobywają także typowo niemieckie marki. Należą do m.in. Weisser Reise, Sonrisa i Der Waschkonig. Wspomniane produkty nieznacznie różnią się między sobą przedziałem cenowym i jakościowym. W dalszym ciągu jednak wyprzedzają wschodnią konkurencję pod względem jakościowym. Coraz większą popularność zyskują również żele i płyny do prania, które dla większości konsumentów są dużo wygodniejsze i wydajniejsze od standardowych proszków. Do cenionych na rynku należą również środki przeznaczone do codziennej higieny. Obecnie dużą popularność zyskują produkty marki Balea, która w Niemczech są budżetową propozycją z drogerii, a w naszym kraju ekspertki doceniają je za jakość oraz skuteczność.

Ten artykuł jest pierwszym z cyklu publikacji, w którym prześledzimy zalety i różnice chemii zagranicznej w zależności od państwa, z którego pochodzi.